Naprawdę warto !
Być w zgodzie z samym sobą, bronić tego co wg. nas słuszne.
Warto nawet zaryzykować w starciu z silniejszym przeciwnikiem, mając wiele do stracenia.
Sytuacja:
Szef wszystkich szefów każe mi napisać opinię zgodną z jego wizją, dot. zatrudnienia pracownika. Ja się z nią nie zgadzam, po rozmowie z szefem bezpośrednim i kadrową jestem tego jeszcze bardziej pewna. Nie napisze takiej opinii. Szef wszystkich szefów chce moimi rękami pozbyć się pracownika, którego nota bene cenię. Dzwonię umówić się na spotkanie. Termin dostaję na dziś. Bezpośredni szef i kadrowa są zaskoczeni moją postawą, ale mi kibicują. Dziś 8.00 starcie. Przedstawiam swój punkt widzenia i wiem, że szef wszystkich szefów nie jest zadowolony, oj jak bardzo to widać. Wykładam karty na stół: nie napisze sugerowanej opinii, bo się z nią nie zgadzam. Chwila konsternacji. W końcu słyszę, żebym napisała to co uważam za słuszne, a on i tak podejmie decyzję jaką będzie chciał.
Wychodzę. Wracam do biura, dzwonię do szefa bezpośredniego. Jest ze mnie dumny. Ze mnie schodzą emocje. Czuję radość.
Postawiłam się. Wybrałam to co uważałam za słuszne. Nie dałam sobą manipulować. Sporo miałam do stracenia, pewnie w oczach szefa wszystkich szefów straciłam. Dla siebie jestem wygraną. Czuję się dobrze, jest mi lekko na sercu i będę dziś zasypiać z poczuciem, że zrobiłam właściwie.
Najważniejsze w życiu to móc sobie spojrzeć w oczy w lustrze !