środa, 25 lipca 2018

O zuchwałej kradzieży, skutecznej policji i sile spokoju

Wtorek, 24 lipca b.r., godz. 7.30.
Dzwoni telefon mojego Męża, numer nieznany, Mąż odbiera:

Mąż: [imię i nazwisko] słucham ?
Policjant: Dzień dobry, dzwonię z Komisariatu Policji [...] moje nazwisko [...], czy jest pan właścicielem samochodu marki [...] ?
M: To jest samochód w leasingu, więc formalnym właścicielem jest leasingodawca, na razie jestem użytkownikiem.
P: Czy pana pojazd został skradziony ?
M: Nic o tym nie wiem zaraz sprawdzę. (podchodzi do okna z widokiem na podjazd) Chyba tak, nie ma go przed domem.
P: Został znaleziony na drodze w miejscowości [...], właśnie jedziemy na czynności operacyjne. Poinformujemy pana co dalej.

Rozłączył się. Pierwszy raz ukradli nam samochód. Spod samego domu. O 23 jeszcze był. Nasze osiedle jest nowe, po dwóch stronach domy, latarnie sprawiające, ze jest prawie widno. Bramy i kamer jeszcze nie zdążyli zamontować...
Samochód nowy, w leasing wzięty w grudniu ubiegłego roku. Na dodatek nie lada gratka hybryda plug-in, czyli z napędem elektrycznym i benzynowym ładowany z gniazdka elektrycznego. Jeden z nowszych modeli, jak się później dowiedzieliśmy jeszcze nie kradziony ...

Zjedliśmy śniadanie, załatwiliśmy kilka spraw i oddzwonił policjant i podał, gdzie mamy przyjechać. Nie daleko - jakieś 25 km od nas. To nie była robota amatorów - taki samochód można otworzyć tylko przy pomocy specjalnego oprogramowania, ale coś zawiodło. Policja dostała zgłoszenie ok. 6.00, że na drodze, na zakręcie, stoi samochód bez tablic rejestracyjnych. Patrol pojechał na miejsce i powiadomił komendę, przy okazji znaleźli w samochodzie jakiś dokument, gdzie był numer mojego Męża - stąd ich telefon. Gdy przyjechaliśmy odciski palców były już zebrane.
Okazało się, że samochód jest sprawny, z zewnątrz nie uszkodzony, w środku trochę "rozbebeszony", brak jedynie tablic rejestracyjnych i naklejki na szybie. Ale dostaliśmy pozwolenie od policjantów, żeby nim odjechać. Zawieźliśmy do serwisu i udaliśmy się na komisariat, żeby złożyć zeznania.

Po południu jeszcze wizyta policji zajmującej się przestępczością zorganizowaną - specjaliści od złodziei samochodów. Wszystkich dziwiło i dziwi, czemu samochód został pozostawiony centralnie na drodze, a nie np.na poboczu lub gdzieś, gdzie trudniej go znaleźć. Prawdopodobnie dlatego, że samochód im się na drodze rozłączył i nie mogli go odpalić. Jak powiedział nam jeden z operacyjnych, jeszcze takie samochody jeszcze nie były kradzione i prawdopodobnie się uczą ...
W środku go rozpruli, bo nie mogli znaleźć nadajnika GPS, a nie udało im się go zagłuszyć ...

Ja tak naprawdę jestem jeszcze w szoku jak pomyślę sobie co się wydarzyło, ale z drugiej strony żartujemy sobie, jaką skuteczną policję mamy - jeszcze nie zdążyliśmy zauważyć, ze nam auto ukradli, a oni już je znaleźli. Żeby jeszcze tak samo szybko poszło im ze złodziejami ...

W szoku jestem z jeszcze innego powodu - z powodu mojego Męża. W trudnych sytuacjach można na niego liczyć - siła spokoju, chłodna głowa, racjonalne myślenie, ale wczoraj przeszedł samego siebie. Nie zdenerwował się w ogóle. Wcale, ani odrobinkę ! I to nie, że chował zdenerwowanie w środku. Po prostu go to nie ruszyła. Powiedział mi "to tylko przedmiot i w dodatku ubezpieczony". Znam go już tyle lat, że wiem, kiedy chowa stres, tym razem był na prawdę spokojny.

Dobrze, że tak się wszystko skończyło.

4 komentarze:

  1. ja pierniczę ale macie "przygody" !!! takie auta są kradzione na zamówienie. Klient mówi co chce i takiego się szuka i potem kradnie. Najczęściej cały się zabiera na lawetę jak są komputery i trudno odpalić.

    Współczuję kolejnych formalności ale dobrze, że się znalazł w stanie prawie nie naruszonym ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mniej problemów by było gdyby się nie znalazł. Zawieszenie leasingu, wypłata z ubezpieczalni i po kłopocie. A tak to z miesiąc będzie stał w serwisie, a jeszcze formalności związane z rejestracją, bo ukradli tablice i zdarli naklejkę z szyby...

      Usuń
    2. masakra ile problemów ...

      Usuń